wtorek, 4 listopada 2014

O opozycjoniście paranoiku i sprawności SB

Dobre przygotowanie jest sprawą kluczową. Ale nawet przy największych wysiłkach nie sposób przewidzieć wszystkiego.

Dyskretna Reklama

Koniec Dyskretnej Reklamy

Pewien opozycjonista obawiał się (słusznie) że możemy chcieć mu zrobić tajne przeszukanie. Aby się przed tym zabezpieczyć, przed każdym wyjściem z mieszkania stawiał od wewnętrznej strony drzwi butelkę ze słabym kwasem. To bardzo proste - przymyka się drzwi na tyle, żeby jeszcze wsadzić w nie rękę, kładzie się butelkę na dywan i domyka drzwi.

Kiedy ekipa SB wchodziła po kryjomu do jego mieszkania, nie widziała butelki. Czy mogli ją zobaczyć? Może jakimś lusterkiem saperskim... Ale nikt o tym nie pomyślał. Butelka oczywiście się przewróciła, kwas wylał i wyżarł dziurę w dywanie. Mieliśmy kłopot.

Na szczęście figuranta miało nie być przez kilka dni. Zdążyliśmy więc  obdzwonić całą Polskę i znaleźć identyczny dywan. Ten sam rozmiar, ten sam wzór. Wystarczyło go tylko przywieźć i rozłożyć, co było już kwestią zaledwie techniczną. Ostatecznie operację uznano za sukces.

Dyskretna Reklama

Koniec Dyskretnej Reklamy



4 komentarze:

  1. A kwas znaleźliście taki sam? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wystarczyło z innych butelek troszkę odlać do tej przewróconej

    OdpowiedzUsuń
  3. W PRLu udało się znaleźć ten sam wzór, bo produkowano jeden model na cały region, dzisiaj przy odrobinie szczęścia byłby to dywanik z IKEI jak w setkach mieszkań.

    OdpowiedzUsuń