Służba Bezpieczeństwa tajne spotkania odbywała w wielu miejscach. Mieliśmy nawet sieć "lokali kontaktowych", "LK", czyli po prostu wynajmowanych mieszkań. Czasami wynajmowaliśmy je na długie miesiące, a czasami tylko na kilka dni. Kiedy wszystkie zaplanowane spotkania w danym lokalu się już odbyły, stał pusty. Niestety, niektórzy z naszych pracowników nie potrafili oprzeć się pokusie takiego pustego mieszkania. Mówili wtedy: "idziemy na LK się napić". I szli, i pili.
Dyskretna Reklama
Koniec Dyskretnej Reklamy
Dyskretna Reklama
Koniec Dyskretnej Reklamy
Oficerowie Służby Bezpieczeństwa, jak wszyscy oficerowie tego świata, potrafili wypić dużo i w pięknym stylu. Ale i oni byli przecież tylko ludźmi. Zdarzyło się więc tak, że na jednym z LK popijawa przerodziła się w libację, skutkiem której lokal został kompletnie zarzygany. Na domiar złego, właścicelka właśnie wracała z wycieczki! Skacowani oficerowie wiedzieli, że nie zdołają na czas posprzątać bałaganu. Lojalnie zadzwonili do służby i przedstawili sprawę.
Jak to zwykle bywa, błędy pijących naprawiać musieli trzeźwi. Natychmiast wysłano ludzi, którzy w mieszkaniu mieli zrobić porządek. Wysłano również człowieka, którego zadaniem było zatrzymać na pewien czas właścicelkę mieszkania. Oczywiście nie powiedziano jej "Przykro nam, pani mieszkanie tonie w wymiotach pijanych oficerów, ale właśnie staramy się je posprzątać". To nie budowałoby właściwego obrazu Tarczy i Miecza Władzy Ludowej. Obywatelce powiedziano w zaufaniu, że pewne bardzo ważne spotkanie, kluczowe dla spraw państwowych, niestety się przedłużyło. I żeby zechciała od Służby przyjąć najgłębsze przeprosiny. Panią zaproszono do kawiarni, zabawiono, poczęstowano. No i - najważniejsze - za niespodziewany, nadmiarowy czas użytkowania mieszkania zaproponowano finansową rekompensatę, w wysokości stosownej do wyrządzonych kłopotów. Propozycja, jak zapewne się domyślacie, została przyjęta.
Ostatecznie więc wszystko skończyło się dobrze. Mieszkanie zostało oddane może trochę później, ale za to wymyte, wysprzątane i pachnące. A obywatelka mogła zasypiać w poczuciu, że swoim działaniem przyczyniła się do istotnej poprawy bezpieczeństwa naszej socjalistycznej ojczyzny.
Mnie sie zdarzylo, ze wlascicielka mieszkania, z ktorej mezem uzgodniono wszystko, niespodziewanie wrocila do domu i... zastala nas...
OdpowiedzUsuń